sobota, 11 lutego 2012

3.

EM

- Ała…

- Ćśś… Nie chcesz chyba zostać znaleziona? – powiedział bardzo cicho.

- Harry… To ja szukam. – odpowiedziałam teatralnym szeptem. – Chyba przegrałeś.

Poczułam delikatny oddech na moim policzku, kiedy nagle światło w pokoju się zapaliło i wpadło do środka szafy, przez szczebelki w drzwiczkach, oświetlając twarz Harrego niebezpiecznie zbliżoną do mojej.

- MAMY PRĄD PONOWNIE! – wykrzyczał Zayn z salonu.

Pospiesznie wydostałam się z drewnianego mebla i udałam do reszty przyjaciół, słysząc jak Styles drepcze za mną.

Od razu skierowałam się do otwartych ramion mojego chłopaka, wtulając się w niego.

- No nie, nie kończymy zabawy, prawda? Miałem wygrać za drugim razem! – powiedział oburzony blondyn.

 - Wybacz. – odpowiedział Zayn, majstrujący już przy sprzęcie muzycznym.

Chwilę później w domu znów rozbrzmiały głośne dźwięki i wszyscy zaczęliśmy tańczyć.

EWA

Otworzyłam oczy obudzona przed budzik. Była sobota, dziś nie pracowałyśmy, a ja budzę się o tak wczesnej porze. Nie chcąc marnować dnia, niechętnie wygrzebałam się z łóżka. Dopiero w drodze do drzwi poczułam ból głowy po wczorajszej imprezie.
Nie spodziewałam się zastać nikogo w domu, bo chłopcy poszli do pracy, a Em pewnie spała. Jednak przyjaciółka, rześka, kręciła się w kuchni robiąc naleśniki na śniadanie.

- Dzień dobry - mruknęłam zaspanym głosem siadając na kanapie.

- Trzymaj - dziewczyna postawiła przede mną talerz z dwoma naleśnikami lekko się uśmiechając. Już po chwili siedziała obok mnie ze swoim talerzem i słoikiem nutelli. W ciszy przygotowałyśmy sobie posiłek.

- Coś nie tak? - spytałam widząc trochę nieobecny wzrok Em.

- Nieee... Tylko Harry wczoraj dziwnie się zachowywał... - odpowiedziała wyrwana z zamyślenia.

- Co masz na myśli? - mimo starań nie mogłam sobie przypomnieć, w którym momencie Styles zachowywał się inaczej niż zwykle.

- Wciągnął mnie do szafy i był jakoś za blisko...

- Na pewno przesadzasz. Harry czasem tak ma - odpowiedziałam jej zapychając buzię naleśnikiem

Dziewczyna wzruszyła ramionami i zajęła się swoim śniadaniem.

***

Spędziłyśmy dzień lecząc kaca w domu. Na stoliku w salonie piętrzyły się kubki po herbacie i opakowania po jogurtach.
Adam i Sebastian wrócili wieczorem, wyglądając na wykończonych, i z ulga usiedli na kanapie obok nas.

- Już nigdy nie piję przed pracą – wybełkotał Seb - Spadajcie - odpowiedział widząc nasze powątpiewające spojrzenia.

Włączyłyśmy jakiś film i nie minęła chwila, kiedy usłyszałyśmy lekkie pochrapywanie naszych chłopców. Trochę podśmiewając się z nich, przerwałyśmy film i zostawiając ich śpiących na kanapie, poszłyśmy do swoich pokoi.

***

- HGZJMKFDYUDHSNYUDSMNJ - wymamrotałam wtulając twarz w poduszkę i naciągając kołdrę na głowę. Ktoś zaczął łaskotać mnie w stopy - No spierdalaj - podciągnęłam nogi pod szyję. Przez chwile słyszałam jakieś glosy. Ktoś położył się wygodnie obok mnie i wtulił się we mnie przez kołdrę. Ktoś inny rozsiadł się w nogach mojego łóżka głośno mówiąc coś do drugiej osoby.

- Kurwa mac - mruknęłam po polsku - Mówiłam, żebyście dali mi spo... - urwałam widząc, że zamieszania nie powodują Adam i Sebastian.

- Jak tu weszliście? - zapytałam podnosząc się.

- Drzwi były otwarte - Niall zabrał obejmującą mnie rękę.

- Zamknęliście je za sobą? - w odpowiedzi na moje pytanie Liam skinął głową - Dobrze, to idziemy dalej spać - ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy. Po chwili poczułam, że obydwaj chłopcy kładą się obok mnie.

Nie zdążyłam nawet zasnąć, kiedy usłyszeliśmy krzyk dochodzący z pokoju Emily.

Horan i Payne z rozbawieniem na twarzach spojrzeli na siebie.

- Styles - powiedzieli jednocześnie.

***

- Śniadanko piękne panie - Harry postawił przed nami talerze z jajecznicą i kanapkami i obdarzył każdą z nas uśmiechem.

- Nie szczerz się tak - burknęła Em rozcierając bolącą kość ogonową - Jeszcze raz mnie tak zaskoczysz, a wylecisz przez okno.

- Jak na razie to Tobie było do tego bliżej - odpowiedział jej, wybuchając śmiechem na wspomnienie zaskoczonej brunetki spadającej z łóżka.

- Co tu się dzieje? - zaspany Adam wszedł do kuchni poprawiając czarne bokserki.

Wszyscy obecni zwrócili się w jego stronę.

- Nie powinieneś już być na lotnisku? - zaskoczona Emilia spojrzała na zegarek.

- A która godzina? - zapytał chłopak głośno ziewając.

- 11.

- CO?! SEBASTIAN WSTAJ NATYCHMIAST I JEDZIEMY NA LOTNISKO! ZASPAŁEŚ DO PRACY! MUSZĘ PRZEBUKOWAĆ BILET! WSTAWAJ SKURWIELU!!!!!!!!!!!!!! - usłyszeliśmy głos Adama z pokoju obok.

Wszystkich rozbawiła sytuacja, więc dokończyliśmy śniadanie w wesołej atmosferze. W końcu przerwał nam dzwonek telefonu Harry'ego.

- Dobra ludzie, zbieramy się, reszta już w drodze na miejsce zbiórki! - oznajmił po krótkiej rozmowie.

4 komentarze:

  1. Ej ej ej,gdzie tu kolejny rozdział ??? Ja tu na niego czekam od tygodnia :) Ploszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć! Twoje opowiadanie zostało umieszczone w największym alfabetycznym spisie opowiadań o 1D (czytaj-1d.blogspot.com). Jeżeli chcesz, aby potencjalni czytelnicy mogli jeszcze łatwiej odszukać Twojego bloga zostaw komentarz na stronie z linkiem i informacją o rodzaju opowiadania(bromance,obyczajowe,komedia,fantastyczne,dramat,kryminał,jednoparty) i głównym bohaterze (Zayn,Niall,Louis,Harry lub Liam) W czasie krótszym niż 24 godziny umieścimy Twojego bloga w spisie tematycznym, który jest codziennie przeglądany przez ponad 200 osób :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny rozdział ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi się podoba tutaj u Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń